Wrażenia:
W miasteczku Montfort (tam gdzie mieszka mąż) było miło, spokojnie, przytulnie. Mogłabym tam zamieszkać. Bardzo mi się tam podobało. Znalazłam tam oczywiście sklepik z przydasiami i zakochałam się w nim. Byłam tam 2 razy, bo za pierwszym razem nie ogarnęłam całego asortymentu :) Oczywiście powiedziałam mężowi, że jak nie wie co mi kupić, to zawsze może odwiedzić ten sklepik. Dokładnie mu go pokazałam.
Byliśmy również w Amsterdamie (stolicy Holandii). Duże miasto, tętniące życiem, na ulicach pełno rowerzystów, mosty, mosteczki, kanały. Celem była wizyta w Muzeum Figur Woskowych Madame Tussauds. Staliśmy w kolejce po bilety ale było warto :)
W Amsterdamie w powietrzu czuć zapach palenia marihuany (to już mi się mniej podobało). Cała plejada różnych narodowości, słychać było również polski język.
W Holandii jest pełno sklepów ze starociami... nie mam zdjęć, bo zapomniałam aparatu... ale można upolować świetne okazy za niską cenę.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona, byłam tam za krótko i niestety nie zwiedziłam wszystkiego... jestem pewna, że kiedyś tam wrócę, bo warto!
Mam nadzieję, że nie zanudziłam WAS tym wpisem.
Pozdrawiam cieplutko.
P.S. Moje metalowe przydasie przyjadą za 2 tygodnie, bo nie chciałam brać do bagażu podręcznego aby mi nie skonfiskowali :) Doczekać się nie mogę :)
Cmok, cmok
Jola
I na koniec zdjęcie z mrówką mutantem:)
Jolu, byłaś w scrapowym niebie ;)
OdpowiedzUsuńech znajome widoki, tęsknie za buszowaniem po scrapowych sklepach:)
OdpowiedzUsuńtroszkę zazdroszczę,nie tylko sklepikowego raju ;)
OdpowiedzUsuńTroszkę zazdroszczę nie tylko sklepikowego raju ;)
OdpowiedzUsuńWow świetna wycieczka - a ten sklepik ...
OdpowiedzUsuńChyba nie mogłabym się w nim na nic zdecydować :-)
Zazdraszczam wrażeń, ale i tak widać, w którym miejscu podobało Ci się najbardziej! ;DDD
OdpowiedzUsuńświetna wycieczka:)
OdpowiedzUsuńChyba majatek bym wydała w takim sklepie:)
No cóż - piękne wakacje...
OdpowiedzUsuńA ten sklepik... - hmm, chyba wiem, co czułaś ;)
Było mi dane w te wakacje być w Anglii - dla smaczku możecie wejść na ich stronkę http://www.hobbycraft.co.uk/
Jak tam byłam, to serio nie wiedziałam, gdzie wzrok zawiesić ;)
ostatecznie udało mi się coś dla siebie wybrać, choć trudno było zrezygnować z wielu innych cudów ;)
Dzięki za piękne zdjęcia z Twoich wakacji :)
pozdrawiam ;)
Widać, że miałaś piękne wakacje i do tego scrapbokingowy raj.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJolu chyba wszystkie tak mamy jeśli chodzi o sklepy z przydasiami :))) Fajne fotki ... i tylu znajomych nieznajomych spotkałaś (szkoda, że z wosku)... też tak miałam jak byłam w Londynie... Urocze to małe miasteczko, lubię takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńAleż super! :) Rany, tutaj w Szwajcarii to jakieś chyba 2-3 sklepy scrapowe na całe państwo, a w Holandii - w każdej miejscowości, choćby najmniejszej. Niesamowite :) Super zdjęcia, teraz album rób pamiątkowy :D
OdpowiedzUsuńFajna fotorelacja:)
OdpowiedzUsuńwidzę ,że byłaś w raju
OdpowiedzUsuńO mamuśku, ten skleeep... Aaaa...
OdpowiedzUsuńNie wyszłabym z takiego przez cały dzień ;)
Wow...zazdroszczę , tylu papierów to w Belfaście nawet nie widziałam. Może w sklepie który mam blisko tak biednie... :)Chyba musze poszukać za większym , ciekawe czy jest:D Czasem na przerwę w pracy tam wpadam chociaż popatrzeć .
OdpowiedzUsuńAleż Ci zazdroszczę i tego wyjazdu i tych zakupów :-) Fajnie jest czasami oderwać się od rzeczywistości, chociażby na krótko... ja w tym roku mogę tylko o tym pomarzyć :-(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Świetne zdjęcie z tą mrówką :)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie na http://misiowyzakatek.blogspot.com/2013/09/kolejne-mie-wyroznienie.html
rewelacja...a gdzie jet ten sklep w Amsterdamie? pamiętasz namiary?
OdpowiedzUsuńpięknie...a gdzie jest ten sklep w Amsterdamie?
OdpowiedzUsuńTen sklepik znalazłam w Montfort (małe miasteczko), nie w Amsterdamie.
UsuńŚwietna wyprawa ! A w takim bardzo podobnym sklepie byłam na Walii i też mi się w nim bardzo podobało :))
OdpowiedzUsuńMój weekend w Amsterdamie zakończył się wyczekiwaną ciążą ;) Śmieje się, że to właśnie zapach marihuany, której się człowiek nawąchał spacerując wąskimi uliczkami sprawił, że "coś" puściło i się udało :D Muzeum MT super sprawa :) A byliście w Muzeum Sexu?? :D:D - Zabawne miejsce :D Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń